Czekałam na lepszą pogodę, by w końcu móc odwiedzić... siłownię na świeżym powietrzu!
Na weekend przyjechali do mnie znajomi. Spędziliśmy go bardzo aktywnie- długi spacer pod górkę, siłownia przy plaży w Gdyni i 1,5h wędrówka po lesie. Jedliśmy na mieście- całe szczęście nie skusiłam się na fast food- dorwałam pierś z indyka z kaszą i warzywami. Z okazji dnia kobiet dostałam truskawkowy koktajl na maślance gratis :) To był fajny weekend!
Pomysł ze siłownią na świeżym powietrzu jest genialny! Żałuję, że na najbliższą mam godzinę, ale patrząc, że ludzie w każdym wieku z nich korzystają powinno być ich coraz więcej.
OdpowiedzUsuńJa też do tej swojej muszę jechać 20 min, a potem jeszcze 40 przejść piechotą ;)
UsuńŚwietna sprawa z siłownią na świeżym powietrzu. :)
OdpowiedzUsuńu mnie dzielnicy nie ma jeszcze takiej siłowni ale mam nadzieję że niedługo powstanie:)
OdpowiedzUsuńAle fajnie! Gdzie masz taką wypasioną siłkę? :)
OdpowiedzUsuńna deptaku przy plaży w Gdyni :)
Usuńu mnie niestety w mieście nie ma takiej siłowni ;/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuństrasznie fajne sa takie silownie. szkoda ze u mnie nie ma takiej z prawdziwego zdarzenia ;c a jak jest to ciagle zajeta przez wyglupiajace sie dzieciaki ==
OdpowiedzUsuńmoja droga, ja zamawiam z koreanskich stron soczewki, ale wszystkie jakie mam sa rowniez na pinkparadise i na tych azjatkach wygladaja sztucznie. ja niestety zawsze szukam sztucznego efektu jak na zdjeciach w sklepie a na moich oczach wyglada to zupelnie inaczej... moze to przez to , ze modelki maja zawsze brazowe oczy a ja mam blekitne? nie mam pojecia. Pozdrawiam goraco :*