Zainspirowana Zdeterminowaną Aną postanowiłam rozpisać swój grudniowy plan ćwiczeń. Wydaje się on pękać w szwach, ale każda zapisana w nim aktywność to maksymalnie 1,5 godziny- to niedużo. Tyle zazwyczaj marnowałam przed telewizorem lub komputerem. Najgorszy jest ten tydzień, ze względu na to, że poniedziałek, środa i czwartek to dni, w których mam kolokwia, testy, egzaminy.
Jestem pewna, że dam radę! Nie mam innej opcji! 26 grudnia mam świąteczne spotkanie z przyjaciółmi (większości nie widziałam od wakacji). Muszę być tak zajebistą Panią Mikołajową, że opadną im wszystkim szczęki ;) Poza tym, mój Luby przyglądając się jak wylewam siódme poty na dywanie stwierdził, że też będzie ćwiczył. Stąd siłownia w planie. On pewnie więcej, ja tylko trochę. Chcę spróbować poćwiczyć z obciążeniem, bo w domu robię tylko aeroby. Jak już mam większe łydki, to niech będą chociaż wyrzeźbione! :)
A jak wyglądać będzie Wasz grudzień?
oczywiście, że dasz radę! :) ja już dawno siłowni nie widziałam, ale od piątku wracam do ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńDasz radę, Dominiko! Wierzę w Ciebie. ;) Ja we wtorek miałam kolokwium, przed którym... zamiast się uczyć wybrałam się na zakupy. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, że do mnie wpadłaś! :) Gdyby nie ten komentarz to pewnie nie ruszyłabym się z fotela, a tak pomyślałam, że jednak poćwiczę!
UsuńNie ma za co, wpadaj do mnie częściej. ;)
UsuńĆwiczenia to endorfiny! ;)