Kolejne pomiary za mną. Nie jestem w pełni zadowolona. Jestem wręcz zdziwiona ich wynikami!
Od ostatnich pomiarów staram się jak mogę, żeby utrzymać je na takim poziomie jakie były, bądź lepszym. Jem zdrowo, regularnie i lekko, do aerobów dołożyłam ćwiczenia siłowe, z początkiem wiosny zaczęłam biegać, więcej się rozciągam. A jednak po badaniu w 'Centrum Stworzonym dla Zdrowia' na Targu Węglowym w Gdańsku wyszło, że mam za mało mięśni jak na przeciętną kobietę w moim wieku i tkankę tłuszczową na granicy normy z nadmiarem O.o Nie chce mi się wierzyć, że w trzy miesiące (podczas których ćwiczyłam więcej i jadłam regularniej!) tkanka tłuszczowa wzrosła u mnie o 5%, a masa mięśni spadła o 20kg! Zostałam zbadana, założono mi konto, dostałam kartę pacjenta, żebym mogła zalogować się na stronie centrum i dowiedzieć więcej na temat moich wyników oraz skorzystać ze wskazówek, by je poprawić. Zalogowałam się. Konto nie istnieje, 'Niestety nie możemy Ci pomóc, nie odwiedziłaś Strefy Diagnozerów'. Szkoda, że jednak odwiedziłam. Dwa razy. Za tydzień idę wykonać badania ponownie. U kogoś kompetentnego, a nie u studentek dietetyki...
Teraz przejdźmy po pozytywnej wiadomości! Obwody zadowalające: talia -1cm (61>60), łydka -1cm (36>35), brzuch na wysokości pępka -1cm (70>69), pupa +1cm (91>92), biceps +1,5cm (26,5>28). Reszta bez zmian: uda 54cm, szyja 30cm. Jeśli wierzyć dzisiejszym 'badaniom' to mam odpowiednie nawodnienie organizmu oraz mineralizację kości, a organizm czuje się na swój wiek (3 miesiące temu czuł się na 12 lat...).
Przed wakacjami chcę odwiedzić dietetyka i ułożyć sobie dietę redukcyjną. Mój docelowy % tkanki tłuszczowej to 15-17%. Jakieś urozmaicenie planu treningowego tez by się przydało, ale to już zrobię sama- z małą pomogą trenera z mojej siłowni.
A jak u jest u Was? Progres? :)