środa, 2 listopada 2016

LIVE, EAT, STAY FIT - wracam do korzeni


Długo myślałam na nazwą mojego bloga, żeby w końcu wpaść na tę jedyną. Taką, która będzie jasno mówić o tym, o czym chcę mówić do was. Taką, która będzie łatwo zapamiętywalna oraz chwytliwa niczym "Jedz, módl się, kochaj". I chyba się udało. Moja się nawet rymuje!

LIVE, EAT, STAY FIT

Czyli o życiu, jedzeniu i byciu w formie. Przez cały czas prowadzenia bloga skupiałam się głównie na jego fit aspekcie. Do tego stopnia, że gdy przestałam tak ciężko ćwiczyć - przestałam też pisać. Sądziłam, że nie mam o czym. A przecież zdrowe życie to nie tylko przysiady i owsianka, ale także racjonalne myślenie, zdobywanie wiedzy, utrzymywanie kontaktów z bliskimi i schody zamiast windy!

Nadal jestem aktywna - chodzę na pole dance i fitness na uczelni, codziennie robię 6000 kroków. Rozwijam się też w innych dziedzinach - piszę pracę magisterską o blogowaniu, chodzę na warsztaty do Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego, odbyłam staż i znalazłam pracę w zawodzie, zaręczyłam się ;) Ostatni rok zmienił moje priorytety i codzienną rutynę. Mam wam o wiele więcej do powiedzenia o życiu (LIVE), jedzeniu (EAT) i byciu w dobrej formie (STAY FIT).

Tym wpisem chciałabym rozpocząć cykl, w którym co tydzień będę sprzedawać wam recepty na każdą z trzech dziedzin, o których w założeniu traktować miał blog. Mam nadzieję, że teraz będziemy mieć o wiele więcej tematów do rozmów!

Miłego dnia!